- autor: wf, 2010-07-08 17:53
-
Polska piłka funkcjonuje w bardzo specyficznych warunkach. Weźmy pierwszy z brzegu problem: brakuje nam spójnego, przemyślanego systemu szkolenia młodzieży.
- Gdyby ktoś porównał liczbę piłkarzy zarejestrowanych w 1980 r. i obecnie, to plus-minus otrzymałby tę samą liczbę. Ale kiedyś dla młodych chłopaków - biedniejszych o swoich dzisiejszych rówieśników i dojrzewających w trudniejszych warunkach - piłka była całym światem. Pełno jej było na podwórkach, na osiedlach. Więcej było biegania w szkole i nikt nie ograniczał godzin wf-u, czy szkolnych kółek sportowych.
- Ganianie za piłką było normalnym sposobem spędzania czasu - zamiast siedzenia przed telewizorami. W tamtym świecie nie było komputerów, ani internetu. To powodowało, że już od dziecka gra w piłkę wiązała się z takim "nakręcaniem się", przybierała formę prawdziwej rywalizacji toczonej z niebywałym zacięciem. A przy okazji ci chłopcy bardzo dużo trenowali.
Jak uratować polską piłkę? Weź udział w dyskusji!
- Dzisiaj piłka jest sprowadzona do szkolenia w klubie. To znaczy, tata - albo czasem mama - przyprowadza takiego malca, żeby z niego zrobić piłkarza, Nie ma już jednak tego, co było prawdziwą szkołą życia: gry na ulicy, przed blokami, na byle kawałku trawnika. Tam kształtowały się charaktery, nabierało się zadziorności. Teraz zupełnie tego nie widać. Co gorsza, praca w klubach na wszystkich szczeblach wygląda marnie.
- Trenujemy za mało i źle, mamy słabe ligi i beznadziejny system zarządzania. Do tego dochodzą problemy z korupcją. W ogóle nie rozwijamy systemu szkolenia, nie korzystamy z wzorów zagranicznych, więc coraz trudniej o wyłowienie utalentowanych wychowanków. A do tego, jeżeli do naszej ligi trafiają obcokrajowcy, to słabi, z gorszych klubów, "trzeci garnitur" piłkarski, bo na lepszy nas nie stać. I to jest obraz polskiej piłki.
całość na Interia.pl